Druga, jeszcze trudniejsza edycja zawodów Hard Enduro rozgrywanych na zboczach Góry Żar – Beskid Hero – przeszła do historii! Podobnie jak w poprzednim roku tak i w tym, na liście startowej nie zabrakło zawodników naszego klubu z Rajczy – Exteme Beskid Team. 3 dni rywalizacji w ekstremalnie trudnym terenie mimo wielu przeciwności z jakimi musieli borykać się nasi zawodnicy, przyniosły satysfakcjonujące rezultaty, w tym wynik na pudle! Zapraszamy do lektury race raportu z Beskid Hero 2018!
W tym roku barwy naszego klubu w Beskid Hero reprezentowało aż 4 zawodników. Do zaprawionych w boju po zeszłorocznej edycji w klasie Hobby Kaliny Pustelnik, Pawła Zaremby i Darka Gębali (piąta lokata podczas Beskid Hero 2017) dołączył Łukasz Kręcichwost, dla którego start w imprezie był wyścigowym debiutem. Naszych riderów czekały trzy dni zmagań w traktcie których mieli do pokonania w sumie ponad 150 km w trudnym, górskim terenie.
PROLOG
Imprezę klasycznie rozpoczął prolog czyli wyścig mający na celu ustalić kolejność startową podczas sobotniego wyścigu głównego. Licząca 10-kilometrów trasa charakteryzowała się szybkimi przelotówkami, ale nie zabrakło także zdecydowanie bardziej technicznych i wymagających sekcji takich jak podjazdy i dosłownie niekończące się, strome zjazdy. Licząca 175 riderów stawka klasy Hobby mogła zaliczyć dwa przejazdy, z których wybierany był lepszy wynik. W obu przejazdach najlepiej z członków EBT poradził sobie Darek Gębala. Mający na swoim koncie starty w takich imprezach Enduro Panorama Daro trzymał gaz w obu biegach meldując się na mecie kolejno z 6 i 7 wynikiem. Dosiadający KTM 350 EXC-F Paweł Zaremba w pierwszym biegu został natomiast sklasyfikowany na 66 pozycji, a wszystko po to, by w trakcie drugiego przejazdu odnotować awans o 40 lokat i skończyć zmagania na 26 pozycji. Swoje czasy w drugim przejeździe poprawili także Kalina i Łukasz, którzy zostali sklasyfikowani kolejno na 91 i 112 pozycji.

90-KILOMETROWE PIEKŁO
Właśnie tyle liczyła sobie trasa sobotniego wyścigu. W jego trakcie ponad 175 zawodników klasy Hobby, w której startowali nasi riderzy, musieli trzykrotnie przejechać odcinek o długości 30 km. Brzmi może niewinnie, ale organizatorzy postarali się o to, żeby w trakcie ich pokonywania było co robić! Potoki, ciasne wąwozy, trawersy, strome zjazdy i jeszcze bardziej strome podjazdy – tak w skrócie można opisać to, jak wyglądała trasa. Do tego dodajmy tworzące się w najbardziej newralgicznych miejscach zatory i przepis na off-roadowe piekło – gotowy. Jak można było przypuszczać najszybciej z naszych na linii mety zarejestrował się Darek Gębala. Startujący na KTM 300 EXC Darek na przejechanie wszystkich trzech pętli potrzebował 3h 26min, co finalnie dało mu 7 czas w stawce. Nieco więcej, bo 4h 18min potrzebował Paweł Zaremba, który był 16. O doskonałym starcie w sobotę może bez wątpienia mówić nasza ridera Kalina, która w zdominowanej przez mężczyzn klasie Hobby wykręciła 2 pętle i finalnie zajęła wysokie 58 miejsce. W klasyfikacji kobiet dało jej to zamiast miejsce pierwsze! Debiutujący w wyścigach Łukasz Kręcichwost sobotę podsumował z 5 zaliczonymi checkpointami na karcie czasów i 154 miejscem w stawce.
Niestety mimo bardzo dobrego występu naszego top ridera Darka dzień w padoku nie został podsumowany zbyt optymistycznie. W trakcie wyścigu Gębala uszkodził kostkę, która puchła i dawała o sobie coraz mocniej znać, co nie wróżyło niczego dobrego…
DZIEŃ 3 – 50 KM CZYSTEGO HARD ENDURO
Niedzielny poranek rozpoczął się od delikatnego deszczu, który nieco postraszył, ale w końcu odpuścił ustępując miejsca na niebie słońcu. Warunki na ściganie o godzinie 7 wydawały się optymalne, ale niestety przypuszczenia o urazie koski przez Dara się potwierdziły – spuchła jeszcze bardziej i skutecznie uniemożliwiała normalne poruszanie…. Mimo mocnego bólu Darek nie zamierzał się poddać i po długim namyśle podjął decyzję o próbie startu. Choć szanse na efektywną jazdę w takim stanie były nikłe, Darek potwierdził, że jest gościem z tytanu! Nie dość że wystartował, to na mecie ponownie zarejestrował się w TOP10, a dokładnie to na 6 miejscu!

Bardzo równo pojechał wówczas tez Paweł Zaremba, który ze stratą 20 minut do zwycięzcy Kacpra Dudzica na mecie zarejestrował się jako 10. Niestety pech dopadł tym razem naszą koleżankę Kalinkę. W trakcie jednej z gleb uszkodzeniu uległ przewód chłodniczy jej Bety 300 Xtrainer, przez co po chwili z wylał się cały płyn, doprowadzając tym samym do uszkodzenia silnika. Wydarzenie to przekreśliło szanse Pustelik na dotarcie do mety i kolejny dobry wynik oraz szczyt podium w klasyfikacji kobiet. W niedzielę wyraźnie rozkręcił natomiast Łukasz. Nasz debiutant w pocie czoła zaliczył wszystkie 7 checkpointów i zakończył rywalizację po 1 z 2 okrążeń, co dało mu 122 wynik.

PODSUMOWANIE
Po trzech dniach ścigania najwyżej w klasyfikacji z riderów EBT uplasował się Darek Gębala, który zajął 6 miejsce. Paweł Zaremba zmagania ukończył na 13 lokacie, Kalina Pustelnik na 58, a Łukasz Kręcichwost na 146. Mimo przygód w trakcie niedzielnego wyścigu naszej riderce Kalinie i tak udało wywalczyć 2 miejsce na podium czego ogromnie gratulujemy! Jak jednak sama mówiła po wyścigu: „niedosyt pozostaje”.
Druga edycja Beskid Hero na Górze Żar – za nami! W każdym pozostaje odrobina niedosytu, wszyscy są świadomi popełnionych błędów i tego, co można było pojechać lepiej. Takie wnioski jednak motywują i jasno określają nad czym trzeba pracować, by w trakcie Beskid Hero 2019 – wypaść jeszcze lepiej!
EBT